Translate

czwartek, 20 czerwca 2013

Praca czy wakacje ?

To pytanie nas nurtuje od kilku dni.
Ponieważ czujemy się jak na wakacjach, za które jeszcze dostajemy pensje. Żyć nie umierać !
A tak naprawdę, to kiedy wróciłem z urlopu, pogoda nie za bardzo dopisywała. Już się bałem!
Przed urlopem, tutaj lało. Straszliwie lało. Pojechałem na urlop, w Polsce... lało, straszliwie lało ! A tutaj... po trzydzieści stopni ! Wróciliśmy po urlopie... znowu leje! Ale na szczęście po kilku dniach w końcu się uspokoiło i teraz cierpimy z innego powodu. Jest bardzo ciepło ! Gdy jesteśmy w ubraniach roboczych to nie chcemy wychodzić z tunelu, tam jest przyjemnie chłodno..
Ale czemu wakacje? Ponieważ od 3 dni, codziennie do pracy jedziemy zaopatrzeni w bursztynowe napoje i ręczniki a gdy szychta nam się pod ziemią skończy, wskakujemy czym prędzej do auta i migamy nad jeziorko genewskie i spędzamy tam całe popołudnie.

To jest to. Trochę się opaliłem, nie powiem, woda w tym jakże wielkim zbiorniku zaskakująco ciepła, więc nawet kamienista plaża, z która spotkałem się po raz pierwszy w życiu nie jest dla mnie przeszkodą - po prostu wchodzę do wody w klapkach i póki dotykam dna, nie ściągam ich :)
A potem one sobie spokojnie dryfują na wodzie, tak jak i ja :)

Zdjęć Wam nie będę wrzucał, zaufajcie mi - jest cudownie!



2 komentarze: